Album: Bursztynowa Kolekcja - The Very Best of Jan KiepuraArtysta: Jan KiepuraTytuł: Barkarola PaolaAutor muzyki: Jan GallAutor tekstu: Jan GallData wydania: He is from Poland]. We have estimated Jan Kiepura's net worth , money, salary, income, and assets. Net Worth in 2023. $1 Million - $5 Million. Salary in 2023. Under Review. Album: Bursztynowa Kolekcja - The Very Best of Jan KiepuraArtysta: Jan KiepuraTytuł: O Marie, o MarieAutorzy muzyki: Alfredo Mazzucchi, Eduardo Di CapuaAutor Program PpB pt. "Od La Scali do Piwnicy pod Baranami". Jacek Wójcicki występuje jako Jan Kiepura, Beata Rybotycka jako Marta Eggerth, a Stanisław Eckhardt de It was my conversation with the popular Austro-Hungarian descent operetta singer and actress Marta Eggerth (1912-2013), who was wife of the most famous Polish tenor Jan Kiepura (1902-1966)… Jan Kiepura traveled across Atlantic a few times, but he never sailed on any of the Polish ocean liners. If we talk about romantic songs, there are so many songs of Jan Kiepura which are evergreen in the playlist of not only Indians but also fans from other countries. And all credit goes to Jan Kiepura. Facebook Linkedin . Myślę, że większość kojarzy Jana Kiepurę z operą, z tym, że nazywał siebie "Chłopakiem z Sosnowca", i że osiągnął w swoim czasie niesamowitą karierę, sławę i majątek. To imponujące biorąc pod uwagę, że wyrósł nie z kosmopolitycznych elit, nie z wielkiego miasta i majętnej rodziny, a wychował się jako syn piekarza, któremu wcale się nie przelewało, który zaszczepił w nim poczucie głębokiego patriotyzmu, ale też realizmu i zaradności WIĘCEJ KOMENTARZY PIOTRA KRAWCZYKADlatego też kiedy Jan Kiepura osiągnął wielką sławę, jego poczucie rzeczy naprawdę ważnych pozwoliło mu przetrwać i uczyniło z niego legendę godną naśladowania. Niczym w operetce J. Straussa - "Wielka sława to żart" - pisał do swojego przyjaciela: "Pociągi, taksówki, dziennikarze, ryk publiczności, kwiaty, mowy, żebraki, kochanki wszystkich narodowości i kolorów włosów, przekleństwa tak zwanej kariery - i tak w coraz nowym mieście: Paryż, Wiedeń, Amsterdam, aż się we łbie kołuje (...) Mam wszystko: sławę, pieniądze, mercedesy 100HP, entuzjazm tłumów, odznaczenia, zaszczyty, wszystkie domy Europy otwarte, wszystkie panny z otwartymi rękoma i... rozłożonymi nóżkami, agencje z wywieszonymi jęzorami prześcigają się w ofertach, każdy minister i prezydent chętnie by mnie gościł u siebie, słowem mam wszystko, co do szczęścia trzeba, lecz szczęśliwy nie jestem...". Jesień 1936 roku. Nie tylko w Katowicach, ale w Polsce całej huczy od plotek o zbliżającym się ślubie Jana Kiepury, słynnego śpiewaka, aktora i jednego z największych celebrytów II RP. Dokoła Jana Kiepury i jego zamierzonego małżeństwa z Martą Eggerth, artystką filmową, powstała już cała sieć plotek i niesprawdzonych wiadomości. Jedne pisma przynosiły wiadomości, że Kiepura zawarł już związek małżeński, inne przynosiły notatki o zapowiedziach ślubu lub też zaprzeczały poprostu obu tym wiadomościom - pisała jedna z ówczesnych gazet. 31 października okazuje się, że coś faktycznie było na rzeczy: Kiepura i Eggerth wreszcie wezmą ślub! I to w Katowicach. Gdyż Kiepura formalnie w nich mieszka, tu jest zameldowany. Jak się w ostatniej chwili dowiadujemy, dziś, w sobotę 31 października pociągiem pośpiesznym z Wiednia o godz. rano przybędzie do Katowic nasz sławny rodak Jan Kiepura wraz ze znaną gwiazdą filmową Martą Eggerth, swoja narzeczoną. Para narzeczeńska zamieszka w przygotowanych specjalnie apartamentach Hotelu "Monopol“ - zapowiada tego dnia "Polska Zachodnia". Poranne gazety wychodzą bladym świtem, więc gdy na dworzec wjeżdża o wpół do ósmej pospieszny z Wiednia, którym podróżują Kiepura i Eggerth, na peronie kłębi się tłum wielbicieli. Jak Kiepura śpiewał na dachu Na młodą parę czekają apartamenty w luksusowym hotelu Monopol. Mieści się on na rogu ulic Dworcowej i Dyrekcyjnej, o kilkadziesiąt kroków od dworca. Kiepura zna go dobrze, zatrzymywał się już tam niejeden raz. Z pewnością pamięta swój poprzedni przyjazd do Katowic, nocą z 13 na 14 lipca 1936. Mimo później pory fani byli czujni. A do tego jak zwykle domagali się od mistrza popisów wokalnych. Na dworcu Kiepura zdołał się wymówić (a raczej wykupić, kosztem autografów i pozowania do pamiątkowych fotografii), pod Monopolem skapitulował. Bo inaczej wielbiciele nie wpuściliby go do holu. W nocy rozległy się pięknie śpiewane piosenki - opisała tę magiczną chwilę na Dworcowej prasa - Wielu mieszkańców wyległo na odgłos śpiewu do okien w piżamach i nocnych koszulach. Kiepura wykonał wtedy dwie piosenki filmowe oraz "O sole mio". A nazajutrz zaśpiewał pod Monopolem powtórnie. Gdy tuż przed południem podstawiono pod hotel auto, którym maestro miał udać się do Wisły, dokąd do swej rezydencji w zameczku na Zadnim Groniu zaprosił go prezydent Mościcki, to (jak zanotował reporter "Śląskiego Kurjera Porannego") mimo ulewnego deszczu przed hotelem oczekiwały ukazania się Kiepury niezliczone masy publiczności. Wsadzono go na dach samochodu i znowu w deszczu zmuszono do śpiewania. Wśród wielkiego entuzjazmu pożegnano go i Kiepura odjechał do Wisły. Niech żyją Ślązacy! W dniu ślubu Kiepura na pewno dobrze pamięta tamte deszczowe piosenki w Katowicach (tym bardziej, że pogoda jest podobna, deszczowa, województwu śląskiemu grożą powodzie). 200 metrów dzielące Monopol od ratusza przy runku (gdzie mieści się też Urząd Stanu Cywilnego) państwo młodzi z rodziną i świadkami pokonują podstawionymi pod hotel o samochodami, do których zresztą też początkowo nie mogą się przebić przez rozemocjonowaną ciżbę. Nawet jeden z obecnych na miejscu policjantów proponuje: Ślub nie zając, teraz trza śpiewać! Co jest naturalnie żartem, ostatecznie mundurowi formują wzdłuż trasy przejazdu szpaler, umożliwiający Kiepurze, Eggerth i pozostałym dostanie się do magistratu, gdzie znowu trzeba było torować narzeczonym drogę do bramy. Oboje cieszyli się spontanicznym wystąpieniem mas ludzi. Marta Eggerth uśmiechała się z widocznym zażenowaniem; nie spodziewała się bowiem tego rodzaju owacyj (jak relacjonował reporter "Polski Zachodniej"). W ratuszu podejmuje wyjątkową młodą parę w swoim gabinecie prezydent Katowic Adam Kocur, by osobiście - co stanowiło rzadkość - udzielić jej ślubu cywilnego. Odpowiadając na życzenia złożone przez prezydenta, Kiepura wspomina kurtuazyjnie (a może jednak z nutą sarkazmu?), że ze Śląskiem łączą go bliskie stosunki, albowiem wychował się w sąsiednim Sosnowcu (zapamiętał korespondent "Nowin Codziennych"). Po ceremonii Kiepura przekazuje 1000 złotych na rzecz katowickich bezrobotnych. Hojny datek, aczkolwiek drugie tyle wyda na weselny obiad w Monopolu. Pod ratuszem wciąż oczekuje spragniony występu idola tłum. Uśmiechnięty Kiepura pokazuje się na balkonie magistratu, ale śpiewać odmawia, usprawiedliwiając się chrypką. Zważywszy okoliczności - kompletnie zrozumiałe, choć trudno rozstrzygnąć, czy przyczyną było towarzyszące ceremonii wzruszenie Mistrza, czy też może lampka szampana). Za to pani młoda czarująco i po polsku (co później podkreślano) pozdrawia zgromadzonych. Zaś pan młody, mimo iż nie zaśpiewał, wykrzykuje jeszcze z okna "Niech żyją Ślązacy!". Ślązacy rzecz jasna zachwyceni, więc entuzjazmowi i owacjom na cześć Kiepurów nie ma końca, a także w drodze z magistratu drogę musi im torować policja. Gdyż nowożeńcy udają się na weselne śniadanie, które spożyją na Kopernika 3, w mieszkaniu przyjaciela Kiepury i również śpiewaka, Jerzego Gardy. Po śniadaniu państwo młodzi wybierają się na krótką przejażdżkę do znajomych w Sosnowcu. Źródła nie są zgodne co do tego, czy odbywają ją samochodem, czy też Luxtorpedą (czyli nowoczesnym i ekskluzywnym, spalinowym wagonem pasażerskim). Prawda leżeć może pośrodku - z Katowic wyjechali tą drugą, zaś do limuzyny przesiedli się dopiero przy sosnowieckim dworcu. Z Luxtorpedy raczej skorzystali, gdyż miejsca w niej (jak odnotował dziennikarz "Śląskiego Kurjera Porannego") sprzedawane były po wysokich cenach znajomym Kiepury i dochód z tego tytułu został przeznaczony na F. O. N. (czyli Fundusz Obrony Narodowej). Po powrocie z Sosnowca nadchodzi pora na wystawny obiad w Monopolu, w którym uczestniczy kameralne grono zaledwie tuzina osób). Wieczorem nowożeńcy wyjeżdżają z Katowic samochodem, żegnani węgierskimi melodiami w wykonaniu cygańskiej kapeli. Jadą do Bytomia, gdzie wsiądą w pociąg do Berlina. Tego dnia Kiepura w Katowicach nie zaśpiewał. Ale jeszcze zaśpiewa. Ostatni koncert przed burzą 14 lipca 1939 roku. W ten piątkowy wieczór Jan Kiepura znów wysiada z pociągu na dworcu w Katowicach. I znów wśród wiwatów, oklasków, kwiatów i tłumów niezliczonych wielbicieli, z których kilku w końcu uniesie go na ramionach, po czym triumfalnie przemaszeruje... Dokąd? Ano jak zwykle, do pobliskiego Monopolu. I znów domagając się usilnie: "Mistrzu, prosimy o piosenkę!", a nawet "Jasiu, zaśpiewaj!". Ale tym razem Mistrz Jasio nie będzie się opierał, wyjdzie więc na narożny balkon swojego apartamentu na pierwszym piętrze Monopolu. I Kiepura śpiewa! Ponad Dworcową i Dyrekcyjną niosą się "Zejdź do gondoli" i "Umarł Maciek umarł". Szczególnie ta druga pieśń przyjęta została burzą oklasków. W międzyczasie Kiepura prowadził ożywioną rozmowę z nieznanymi ludźmi, otaczającymi gmach hotelu. Sypały się żarty, krzyżowały się pytania i odpowiedzi. Długo jeszcze gromadzili się ludzie przed hotelem, czekając na ponowne pojawienie się popularnego śpiewaka - pisze nazajutrz "Polska Zachodnia". Kiepura przyjeżdża do Katowic, by wraz z Gardą wystąpić na specjalnym koncercie na placu Powstańca (czyli dzisiejszym placu Sejmu Śląskiego). To występ w ramach trasy koncertowej po głównych miastach Polski, z których dochód przeznaczony jest na Fundusz Obrony Narodowej. Na konferencji prasowej w Monopolu artysta zdradza, że oprócz osobistego datku na FON w wysokości 50 tysięcy złotych, koncertami na FON zarobił dalsze 45 tysięcy. I sam tylko dochód z przedsprzedaży biletów na koncert w Katowicach przyniósł 15 tysięcy złotych. Nazajutrz, 15 lipca o Kiepura i Garda gromadzą na placu Powstańca 20 tysięcy widzów. Prócz klasycznych operowych arii także i tutaj rozbrzmiewa "Umarł Maciek, umarł" (w trawestacji pseudo-politycznej, jak ujmie to relacjonujący koncert dziennikarz). Entuzjazm jest nieopisany. Letnia pogoda dopisuje, groźnie pomrukująca gdzieś z oddali letnia burza szczęśliwie przechodzi bokiem i bisy trwają do Koncert kończy "Rota". Ale gdyby publiczność wiedziała, że to ostatni występ Kiepury w Katowicach na wiele, wiele lat - domagałaby się pewnie bisów do świtu. Powrót na balkon Monopolu Burza, która rozpętała się 1 września 1939, sprawiła, iż Kiepura przyjechał do Katowic po raz kolejny dopiero w roku 1958, by 6 i 9 października zaśpiewać w Hali Parkowej. Przedtem jednak wystąpił... na balkonie Monopolu! Wysiadłszy z pociągu na katowickim dworcu wśród rozbrzmiewającego z gardeł wypełniającej peron rzeszy wielbicieli "Sto lat!", jak za dawnych czasów został przez nich zaniesiony na rękach właśnie do tego samego hotelu, który znał tak dobrze i z którym łączyło go tyle dobrych wspomnień. I tak jak przed laty, wyszedł w nocy na balkon, by zaśpiewać oczekującym tego na ulicy fanom. W repertuarze nie zabrakło - jakże by inaczej - "Umarł Maciek, umarł". Od ponad 50 lat w pierwszej połowie sierpnia mieszkańcy Krynicy-Zdroju przybywający liczni goście, kuracjusze i turyści zatrzymują się na krynickim deptaku chłonąc piękno sztuki wokalnej w jej żartobliwej, lżejszej, operetkowej i musicalowej odsłonie. W ramach cyklu koncertów przedpołudniowych na estradzie Strefy Melomana staną studenci i młodzi absolwenci różnych polskich akademii muzycznych, a słuchacze będą mogli przekonać się, że pod okiem wybitnych pedagogów, w różnych częściach kraju, kształcą się godni następcy Jana Kiepury i Marthy Eggerth. Na koncertach popołudniowych rozbrzmiewać będą marsze, walce, tanga, przeboje muzyki klasycznej, operetkowej, melodie filmowe i taneczne w wykonaniu Krynickiej Orkiestry Zdrojowej im. Adama Wrońskiego. Najstarszej i obecnie jedynej orkiestry uzdrowiskowej grającej nieprzerwanie od 1875 roku. Gościnnie wystąpi Sosnowiecka Orkiestra Dęta działająca przy Miejskim Klubie im. Jana Kiepury w Sosnowcu. Wieczory poświęcone będą festiwalowym wspomnieniom. Najpiękniejsze koncerty plenerowe Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, nagrane przez Telewizję Polską, prezentowane będą na ekranach LED w Strefie Melomana na krynickim deptaku, tu gdzie śpiewał Jan Kiepura. Wstęp do Strefy Melomana, na wszystkie wydarzenia, tylko za okazaniem biletów wstępu (nieodpłatne bilety do odebrania w KASIE Kina „Jaworzyna II”, ul. Marszałka J. Piłsudskiego 19, w Krynicy-Zdroju).  » śpiewał o niej Jan Kiepura Wyszukiwarka haseł do krzyżówek Określenie Liter Określenie śpiewał o niej Jan Kiepura posiada 1 hasło Ninon Podobne określenia śpiewał "Nie dokazuj" Ostatnio dodane hasła kurtka noszona przez dżokejów włochata skóra główna część radioodbiornika była żoną Balzaka Olga, aktorka przyświeca działaczowi zawiera ziarno pokarm treściwy dla koni miasto nad Loarą ptak o długim, cienkim dziobie

spiewal o niej jan kiepura